Ułatwienia dostępu

Rozoom

Przygody i opowieści w Cogiteonie. Odkryj to! Cz. 1

  • Tekst: Cogiteon
Przygody i opowieści w Cogiteonie. Odkryj to! Cz. 1

Czym jest Cogiteon? Jest odkrywaniem, wyobrażaniem sobie i snuciem marzeń – tych niedużych, własnych i tych ogromnych, ogólnoludzkich! Jest też zachwytem, przygodą, zatraceniem się. Jest eksperymentowaniem, poznawaniem, dostarczycielem dreszczy emocji i wypieków na twarzy.

Nie zapominajmy jednak, że Cogiteon to też zakręcony plac zabaw i przede wszystkim centrum nauki – zarówno tej, która oznacza nauczenie się czegoś, jak i tej, która odnosi się do wiedzy gromadzonej od pokoleń, wciąż zmieniającej się i poszerzającej!

W porządku, ale co to wszystko tak naprawdę znaczy? Opowiedzą o tym same eksponaty. Chodźcie!

Opowieści, które usłyszycie i przeczytacie w naszym centrum są już prawie gotowe. Przygotowane są też projekty eksponatów – stanowisk, gdzie można nie tylko oglądać, ale przede wszystkim doświadczać, czyli:  dotykać, kręcić, sprawdzać, naciskać, pedałować, manipulować, zjeżdżać, pędzić, wkręcać się, przestawiać, łączyć, projektować, dodawać gazu, poszukiwać, błądzić, skakać, wznosić się, podglądać…

W jednym z pierwszych zdań tego tekstu ułożyliśmy proste równanie:

Cogiteon = Marzenia, Wyobraźnia, Odkrywanie!

To słowa kluczowe, które wciąż i wciąż towarzyszyć nam będę podczas spotkań w naszym centrum. Każde jest tak samo ważne. Nie są one oderwane od siebie, przeciwnie przenikają się i uzupełniają:

Masz marzenia? Potrzebujesz? Nie wiesz? – Pomyśl, Wyobraź sobie, Pytaj, Zbieraj pomysły – Poszukuj, Kojarz, Odkrywaj, Przeżyj przygodę… i  znowu Masz marzenia, potrzebujesz… od nowa.

Odkrywcy i odkrywczynie! Zaczynamy!

Odpowiedź na pytanie o Cogiteon rozpoczynamy od ODKRYWANIA – to jeden z filarów naszej opowieści.  Najpierw pojawia się myśl, za nią idzie pytanie, potem znowu jakieś przemyślenia i doświadczenia – przygody, poszukiwania, ODKRYWANIE i odpowiedzi! Wszystko to daje wielki zastrzyk (całkowicie bezbolesny) pozytywnej energii. Dawką tych przyjaznych emocji jest zarówno  wiedza, jak coś się dzieje, jak działa, dlaczego tak…, jak i samo dążenie do odpowiedzi, czy będzie to eksperyment, czy szukanie w książkach, czy podróż, by sprawdzić i poznać. Jak więc opowiadamy o ODKRYWANIU i wciągamy w świat ODKRYWCÓW?

W części drugiej naszej wystawy znajdziecie eksponat „Czy myślimy obrazami?”, w którym testować będzie można jeden ze sposobów komunikowania się – przypisywanie słów (hashtagów) do obrazów, by potem porozumiewać się właśnie za pomocą zdjęć czy grafik. Nasza opowieść o tym temacie koncentrować się będzie na śmiałym zadawaniu pytań i kojarzeniu z nimi hipotetycznych odpowiedzi. To ścieżka ODKRYWANIA.

Ludzki mózg potrafi w ciągu kilkunastu milisekund

zobaczyć obraz i zrozumieć

Ludzki mózg potrafi w ciągu kilkunastu milisekund zobaczyć obraz i zrozumieć, co on przedstawia. Ta chwila trwa 10 razy krócej niż mrugniecie powieką. Widzimy kształty oraz kolory – i od razu wiemy, że to samochód, pantera lub zdjęcie dziadka z młodości.

I teraz pytania i zachęta do szukania odpowiedzi:

Jak to się dzieje? Dlaczego jesteśmy tak wyczuleni na obrazy? Dlaczego łatwiej nam zapamiętać to, co narysowane lub sfotografowane, niż to, co napisane? Jak myślisz?  

I kombinowanie – możliwe odpowiedzi:

Może jest tak dlatego, że to, co się dzieje dookoła, trafia do nas głównie za pośrednictwem wzroku, który jest podstawowym zmysłem człowieka? A może dlatego, że na obrazkach jest dużo szczegółów? Albo po prostu dlatego, że obrazy są ciekawsze niż litery i słowa? 

A jak jest naprawdę? W nauce czasem tak:

Te wszystkie odpowiedzi mogą być prawdziwe. Naukowcy nie podają jednego wyjaśnienia.  

Kojarzysz to?

Odkrywanie to nie tylko kojarzenie pytań, przypuszczeń i odpowiedzi. To także kojarzenie faktów,  tak w obrębie jednej dziedziny wiedzy, jak i często szerzej, w odniesieniu do wiedzy ogólnej, do podstawowych zjawisk opisywanych zwykle w różnych podręcznikach czy na oddzielnych stronach w sieci. Zerknijmy na eksponat o przetwarzaniu energii („Trop energię”), w którym poszukujemy różnych źródeł energii, mówimy także o jej przekształcaniu i magazynowaniu. W uzupełniającej zaś opowieści temat ten ODKRYWAMY właśnie przez kojarzenie

Fotografia, fotowoltaika, fotosynteza – wszystkie te słowa mają człon „foto-”, oznaczający ich związek ze światłem. 

Fotografia to robienie zdjęć, czyli… łapanie i zapisywanie światła. Fotowoltaika i fotosynteza oznaczają zaś w zasadzie to samo: czerpanie energii dzięki wykorzystaniu światła. Co ciekawe, oba sposoby – i ten wymyślony przez ludzi (fotowoltaika), i ten wykorzystywany choćby przez rośliny (fotosynteza) – są bardzo podobne.  

Ale jak to podobne? Ciekawość już rozbudzona? :) Zatem krok po kroku ODKRYWAMY powiązanie:

Pomyślmy na początek o Słońcu. Gdy świeci, robi się ciepło. Ciepło to energia, która może trafić na panele solarne lub liście.

 

W międzyczasie pojawiają się kolejne pytania…

W międzyczasie pojawiają się kolejne pytania…

I co dalej? Jak ciepło przemienia się w energię elektryczną lub energię niezbędną do życia roślin? 

… dzięki którym docieramy do odpowiedzi:

Panele elektrowni słonecznej składają się mniejszych ogniw wykonanych głównie z krzemu. Odpowiednikiem ogniw w liściu są cząsteczki chlorofilu. W elektrowni słonecznej światło pada na ogniwo i wytrąca z równowagi elektrony w atomach krzemu. Ich wzbudzenie powoduje, że zaczyna płynąć prąd.  

Podobnie jest w liściu – tam ze spokoju wytrącone zostają elektrony znajdujące się w chlorofilu. Dalej rozpoczyna się „faza szturchania” (to oczywiście nie jest termin biologiczny!)…

Czy to wszystko? Ależ skąd:) Już wkrótce część 2 i kolejne opowieści, o tym jak opowiadamy o świecie i nauce.

Podobne artykuły