Ułatwienia dostępu

Rozoom

Przygody i opowieści w Cogiteonie. Wyobraź sobie, że… cz. 1

  • Tekst: Piotr Żabicki
Przygody i opowieści w Cogiteonie. Wyobraź sobie, że… cz. 1

Jesteśmy w Cogiteonie eksperymentującymi opowiadaczami: mieszamy mówienie o nauce z doświadczeniami, zabawą, projektowaniem, majsterkowaniem. W obie te sprawy – doświadczanie i opowiadanie wplatamy składniki naszego firmowego równania: Cogiteon = Marzenia, Wyobraźnia, Odkrywanie! Pisaliśmy już od odkrywaniu, tym razem więc co nieco o WYOBRAŹNI.

Ale jak pisać o WYOBRAŻANIU SOBIE i WYOBRAŹNI, kiedy samo to pojęcie ucieka od złapania go w sieci reguł, konwencji czy jednoznaczności. WYOBRAŹNIA przeczy oczywistościom, za nic ma zdrowy rozsądek, ustawia się tyłem do popularnych opinii, a nawet twierdzi, że możliwe jest niemożliwe. 😊

Spróbowaliśmy jednak. Przed Wami kilka próbek:)

Jesteś postacią lub… obiektem kosmicznym!

W WYOBRAŹNI możecie być kim chcecie lub czym chcecie. Tak wiemy, że nauka jest restrykcyjna, precyzyjna i konkretna, ale opowiadanie o niej już nie zawsze musi – jeśli tylko my mówiący (piszący) i słuchający (czytający) rozumiemy, że oto jesteśmy w takim mieszanym świecie realnej wiedzy i czasem nieco nietypowej scenografii do niej. 

Chcemy dowiedzieć się, co ludzie myśleli kiedyś o swojej planecie, co o niej wiedzieli i skąd pochodziła ta wiedza. Przeskakujemy do WYOBRAŹNI. Na początku mała akrobatyka myśli i…

Wyobraź sobie, że jesteś naszą planetą – Ziemią. To na Twojej powierzchni powstało bogate życie: mikroorganizmy, rośliny, zwierzęta, ludzie. Ci ostatni bardzo się Tobą interesują, chcę Cię poznać…

Zajmując się codziennymi sprawami, przemierzają tylko drobne odcinki Twojego „ciała” i patrzą na Ciebie z tej samej, niedalekiej perspektywy. Nie umieją dostrzec, że jesteś zakrzywiona, a tym bardziej, że jesteś kulą. Patrząc przed siebie, łatwo uznać, że jesteś płaska.  

I jak? Dajecie radę ujrzeć siebie w kostiumie naszej planety, w jej rozmiarach, na jej miejscu w kosmosie? Przydałoby się przyjrzeć w lustrze…

A czy Ty, Ziemio, widziałaś kiedyś siebie samą? Wiesz, jak wyglądasz? Niestety nie ma takiego lustra, by planeta mogła się w nim przejrzeć. Pomysłowi ludzie wynaleźli jednak sposób, by zobaczyć Ziemię w całej okazałości. To fotografia – wystarczy wykonać zdjęcie z daleka, z wysokości kilkuset kilometrów nad powierzchnią gór, lasów i oceanów…

I co widać na tych zdjęciach? To, że jesteś zakrzywiona – nie płaska, nie kanciasta, ale łagodnie obła, kulista. Widać to bardzo wyraźnie!  

Czy jednak na pewno Ziemia jest idealną kulą? Skąd wiadomo jaka jest duża? W tym miejscu przerywamy opowieść o naszej planecie. Reszta w Cogiteonie.  Wychodzimy z kostiumu o średnicy prawie 13 tys. km, tylko po to, by w WYOBRAŹNI zostać świadkiem niebywałych wydarzeń.

A czy Ty, Ziemio, widziałaś kiedyś siebie samą?

jesteś zakrzywiona – nie płaska, nie kanciasta, ale łagodnie obła, kulista. Widać to bardzo wyraźnie!
+

Jesteś świadkiem!

Oto nasz Cogiteonowy skok w czasie. W opowieści towarzyszącej eksponatowi o czerpaniu inspiracji z przyrody („Obserwuj przyrodę i wymyślaj!”) przenosimy się 2500 lat wstecz:

Działo się to bardzo dawno temu w jednym z greckich miast. Był letni wieczór. Ulicą w stronę morza maszerował przechodzień. Nazwijmy go Plusminusem.  

Widzicie go jak idzie spacerkiem? Jest zamyślony, nie rozgląda się dookoła. Może gdzieś z tyłu widać miejsce, z którego wyszedł, światło lampek oliwnych, grupę ludzi…

Plusminus wracał właśnie ze spotkania, podczas którego rozmawiano o przyrodzie, kosmosie i morskich głębinach. Podobnie jak Plusminus, wszyscy goście byli zafascynowani podglądaniem natury.  

Idąc za naszym bohaterem wchodzimy na plażę. Fale pluszczą delikatnie, a Księżyc - kosmiczna latarnia - rzuca jasność na wodę.

Jesteś świadkiem!

+

Plusminus dotarł na plażę. Widział wodę, srebrzyste fale. Może zauważy trójząb samego Posejdona? Nie, nic takiego się nie zdarzyło. Coraz wyraźniej rozumiał, że wodę pcha zwykły wiatr, a nie moc bogów. Pojmował również, że fale nie są posypane magicznym pyłem.

Taka to historia! A więc ktoś, gdzieś dawno, zaczął szukać odpowiedzi oraz prawdy nie w mitologii i legendach, próbował świat zrozumieć i dowiedzieć się jak on działa.

Nagle potknął się i wpadł do wody…

Uspakajamy, nic się Plusminusowi nie stało. A co dalej? Na razie nie zdradzimy.

Tymczasem przed nami kolejna podróż. Tym razem już nie tak odległa. Kończy się XIX wiek (eksponat „Skąd wiemy?”).

Wyobraź sobie, że przenosisz się w czasie. Jest środa, 8 stycznia 1896 roku, Kraków. Jesteś studentem medycyny. Biegniesz na praktyki do szpitala. Na rogu ulic Kopernika i ówczesnej Kolejowej w pośpiechu kupujesz gazetę – krakowski „Czas”.

Pora, by poczytać. Fotel, herbata z cytryną. Co się tam dzieje w świecie? Może jakieś naukowe ciekawostki?

Wieczorem Twoją uwagę zwraca artykuł na trzeciej stronie gazety zatytułowany Sensacyjne odkrycie. Napisano w nim, że profesor Röntgen przekonał się, że istnieją „promienie, które mają tę własność, że przechodzą przez ciała nieprzeźroczyste” oraz że „ręka z pierścionkami na palcach wygląda na fotografii jak ręka szkieletu z pierścionkami […], gdyż mięśnie dłoni i palców, jako przeźroczyste dla tych nowoodkrytych promieni, na fotografii zupełnie się nie pojawiły”.  

Wyobraźcie sobie ten czas. Niedawno zadebiutowały pierwsze elektrownie miejskie a zamiast powozów konnych pojawiają się automobile. Świat jest w wielkim pędzie, a każdy z Was jest świadkiem tych chwil!

Jesteś podekscytowany! To oznacza, że będzie można zrobić zdjęcie uszkodzonej kończyny. Zajrzeć do wnętrza bez uszkadzania skóry! Medycyna już nigdy nie będzie taka sama.

 

Ale to nie koniec podróży w towarzystwie WYOBRAŹNI. Dalsza cześć wkrótce…

 

* * *

#Odkyj TO! Pod tym hasłem prezentujemy teksty bezpośrednio nawiązujące do narracji przygotowanej na wystawę i do innych miejsc Cogiteonu! To okazja, by jeszcze przed otwarciem centrum poznać treści i sposoby, które będziemy wykorzystywać do opowiadania o nauce, człowieku i świecie.

Podobne artykuły