Ułatwienia dostępu

Rozoom

Co by było (najprawdopodobniej), gdyby Ziemia urwała się z grawitacyjnej smyczy Słońca?

  • Tekst: Magdalena Chrobaczyńska-Dyląg
Co by było (najprawdopodobniej), gdyby Ziemia urwała się z grawitacyjnej smyczy Słońca?

Ziemia przypomina psa, który grzecznie obiega Słońce trzymany na smyczy grawitacji tego gigantycznego ciała niebieskiego. Przyciąganie jest tak silne, że nie pozwala naszej planecie odfrunąć w kosmos. A gdyby tak Słońce zniknęło i Ziemia oswobodziła się ze swoich więzów?1

W wieku XVI świat wydawał się uporządkowany, człowiek był centrum świata, jego pępkiem. Teoria geocentryczna i antropocentryczna miały się świetnie! Jednak spokój nie trwał długo. Jak wiadomo jedyną stałą rzeczą w życiu jest… zmiana. Cały ład wywrócił do góry nogami Mikołaj Kopernik, o którym mówi się, że wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię. W 1543 roku opublikowane zostało jego dzieło O obrotach sfer niebieskich stanowiące przewrót w nauce. Praca, która na naukowym, zwycięskim podium umiejscawia teorię heliocentryczną, trafiła na Indeks Ksiąg Zakazanych. Dzieło Mikołaja Kopernika zostało z niego zwolnione dopiero w 1828 roku, niecałe 200 lat temu! Wątpliwości zostały rozwiane, a Ziemia nie zwracając uwagi na ludzkie spory, jak wierny pies posłusznie obiegała, obiega i będzie obiegać Słońce na swej grawitacyjnej smyczy.

Alicja przechodzi na drugą stronę lustra

Przenieśmy się teraz do świata marzeń, do świata Alicji z Krainy Czarów. Uruchomcie wyobraźnię i patrzcie… oto Ziemia urwała się z grawitacyjnej smyczy Słońca i opuściła swą orbitę! Ciśnie się nam na usta “Ziemio! Ziemio! Wracaj! Do nogi (lub do gwiazdy)!”. Jednak Słońca już nie ma. Zniknęło. Całą teorię heliocentryczną można teraz pominąć. Ach te zmiany… Co stanie się z naszą planetą, z życiem na Ziemi? Postarajmy się, odpowiedzieć chociaż na część nurtujących nas pytań. Na szczęście dla nas, kuli ziemskiej i Układu Słonecznego pozostajemy w strefie marzeń lub raczej w strefie koszmarów.

Ziemia obecnie porusza się po swojej orbicie ze średnią prędkością prawie 30 km/s, obracając się jednocześnie wokół własnej osi. Gdyby grawitacyjna siła Słońca przestała oddziaływać na naszą planetę (a także inne planety Układu Słonecznego), Ziemia zaczęłaby przemieszczać się prostoliniowo w stronę najdalszych kosmicznych zakątków, stale wirując wokół własnej osi. Przyjmijmy uproszczony model, wykorzystując I zasadę dynamiki Newtona oraz zasadę zachowania momentu pędu (choć czynników mogących oddziaływać na ruch Ziemi byłoby wiele). Oczywiście każde ciało niebieskie, stanowiłoby potencjalne źródło zakłóceń, wpływając na trajektorię jej lotu. Szczególnie, że wszystkie planety Układu Słonecznego, w przypadku braku Słońca, także wypadłyby ze swoich orbit.

W początkowym etapie wycieczki musielibyśmy zatem przeciąć tory ruchu innych planet. Dlatego uważajcie, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo zderzenia się z innym ciałem niebieskim (jak wiadomo bez ryzyka nie ma zabawy). Być może pole grawitacyjne naszej planety, pozwoliłoby nam również, przyciągnąć meteoroidy i/lub planetoidya nawet fragment pierścienia należący do innej planety. Niewątpliwie do twarzy byłoby Ziemi ze spektakularnymi pierścieniami Saturna, a towarzystwo jakiejś planetoidy dodałoby nam otuchy w ekspedycji.

Gdyby Słonce zniknęło, po około 8 minutach, Ziemia wpadłaby jak śliwka w… mroczny kompot. Pamiętajmy jednak, że prawdopodobnie dalej bylibyśmy w stanie generować prąd, więc nie zostalibyśmy pogrążeni w egipskich ciemnościach! Stopniowo zmianie ulegałoby nocne niebo widziane z Ziemi, perspektywa obserwacji konstelacji gwiezdnych byłaby bowiem inna. Gdyby w naszym sąsiedztwie zabrakło Słońca, nie zobaczylibyśmy także naszego Księżyca (oddziaływanie grawitacyjne Ziemi spowoduje, że prawdopodobnie pozostanie on towarzyszem naszej wyprawy). Bliski nam satelita nie świeci bowiem własnym światłem, a jedynie odbija padające na niego promienie słoneczne. Przygotujmy również ciepłe koce, ponieważ w trakcie naszej ekspedycji średnia temperatura na Ziemi gwałtowanie spadnie, powoli zmniejszając się w kierunku absolutnego zera (-273°C). Będziemy podróżować w bardzo niesprzyjających warunkach.



Rys. Magdalena Chrobaczyńska-Dyląg

Rys. Magdalena Chrobaczyńska-Dyląg

Hu hu ha nasza zima zła

Początkowo głębiny oceanów pozostaną niezamarznięte, co daje nam perspektywę zamieszkania pod wodą. Perspektywa dość ciekawa, chociaż niebezpieczna. Oceany nie zamarzłyby całkowicie przez setki lat, początkowo bowiem powierzchniowa tafla lodu izolowałaby wody głębinowe. Co ciekawe, oceany i kontynenty pozostaną na swoich miejscach, gdyż będą prawdopodobnie utrzymywane dzięki zachowanej sile grawitacyjnej Ziemi, związanej z jej masą. Dzięki sile grawitacyjnej zachowana zostanie również atmosfera. Być może, nie będzie to już taka atmosfera do jakiej przywykliśmy, jej skład i forma prawdopodobnie ulegnie zmianom.

Brak światła słonecznego uniemożliwiłby roślinom przeprowadzanie fotosyntezy. Po pierwsze stracilibyśmy głównego dostawcę tlenu, po drugie zniknąłby istotny element łańcucha pokarmowego. Sprawa jak widać zaczyna się nieco komplikować! Z czasem zaczęłyby wymierać także organizmy cudzożywne. Życie na Ziemi nie ma najmniejszych szans!

Nasza podróż po bezkresach Wszechświata byłaby wyczerpująca. Jedyną szansą dla naszej ziemskiej egzystencji stanowiłoby odnalezienie innej gwiazdy, podobnej do Słońca, tworzącej optymalne warunki i ulokowanie się na orbicie wokół niej (chyba, że wcześniej zderzymy się z innym ciałem niebieskim). Poszukiwania mogą trwać jednak bardzo, bardzo długo. Najbliższa nam po Słońcu gwiazda Proxima Centauri znajduje się bowiem ponad 4 lata świetlne od nas, czyli prawie 40 000 000 000 000 km (przyjmując, że 1 rok świetlny to 9,46 biliona kilometrów). Małe to dla nas pocieszenie!

Na szczęście, obecne warunki panujące w kosmosie wykluczają zaistnienie takiego scenariusza. Ziemia jest bezpieczna na swojej orbicie. Grawitacyjna smycz Słońca nie pozwoli na nieposłuszeństwo naszego psa. Zakończmy zatem tą nieprawdopodobną podróż i wróćmy już na ziemię. Jak widać w naszym Układzie Słonecznym jesteśmy we właściwym miejscu, we właściwym czasie. W związku z tym, kolejnym razem, gdy popatrzycie w niebo (byleby nie prosto w Słońce), przypomnijcie sobie, że w uniwersum, w Drodze Mlecznej zlokalizowana jest Gwiazda, która trzyma w ryzach nasz Układ Słoneczny, i której zawdzięczamy tak wiele!

1 Tekst ten ma formę zarówno popularnonaukową, jak i rozrywkową. Uprzejmie informuję, że osoby, które nie akceptują pytań co by było gdyby? czytają ten tekst na własną odpowiedzialność 🙂

Serdecznie dziękuję za cenne uwagi i wskazówki przy pisaniu tekstu członkom zespołu Cogiteon ?

Podobne artykuły